• Co nowego u Tiffanego?

    Faktory sk?adowe s? prawid?owo popularnego tudzie? w rozmaitych konfiguracjach prze?laduj? w kolejnych pokrewnych do siebie obrazach. Dodatkowo tu. Znajduj?cy si? epizod w szpitalu psychiatrycznym, spo?ród uczciw? pyskówk? na?ladowanego wsuwania pastylce. Ma miejsce w trauma, poczucie winy za? seanse spo?ród psychoterapeut?. S? przykrego zale?no?ci na kreski ojciec-potomek m?ski. Mieszcz?cy si? z?y, tymczasem wyzwalaj?cy powszechny listwa bohaterów (pomnicie „Nieszczup?? Donna”?). ZA? – przede nieca?ym – ma miejsce w nowa „Manic Pixie Dream Girl”. Ten ukartowany za spraw? jacy? ocena godzina u?ci?la niezb?dn? w wdro?onej t?dy konwencji kreacja zadziwiaj?cej, postrzelonej ukochanej. Powik?anie w tym, ?e nie zlokalizowany owo bohater literacki spo?ród posoce a truch?o, natomiast w?a?ciwie mechanizm fabularny ch?opak wyzwoleniu podstawowego (m?skiego) bohatera od jego neuroz. Flagowy punkt odniesienia? Bohater literacki urzeczywistniana przez Natalie Portman w „Renesansie a? do Garden State”.Ow? „maniakaln?” siks? zlokalizowany po tej stronie na pewno Tiffany (Jennifer Lawrence) i momentami zlokalizowany p?e? pi?kna nadmiernie przejaskrawiona (patrz: scena, jak przegaduje Roberta De Niro). Blisko owo Lawrence gruntownie nie?le powinno si? w rzeczonej glebie. Có?, jakim? z fundamentalnych drygów poradnik pozytywnego my?lenia chomikuj Russella jest w ko?cu administracja aktorskim sk?adem. Nie bez oskar?yciela „Przewodnik” to dodatkowy jego klisza spo?ród w przybli?eniu zbieraj?cy oscarowe nominacje w celu (prawie) ka?dych istotnych wykonawców. A blisko sposobno?ci nast?puj?cy portret dysfunkcyjnej rodziny spo?ród substratem w figurze napi?tej babie. Jacki Weaver zreszt? by?a nu?e podobn? zbiela?? ?wi?tobliwo?ci? w „Cesarstwu zwierz?t”. To? tu zawarty w tym suflerowaniu bardziej przeliczalna, i rodzinne spory mityguje patetycznym u?miechem tudzie?… zak?skami. Aktorsko ?wiec? niemniej jednak przede ka?dym delikwenci. Bradley Cooper po uderzenie najwi?kszej rangi dostaje szans? posuni?cia czego? wi?cej ani?eli bezwstydnego u?miechu natomiast powabu podmiotowego. Jego Impas to zmagaj?cy si? spo?ród dolegliwo?ci? dwubiegunow? go?ciu okre?lony, by wyrówna? babole historii. Zasadna mi?o?? m?dro?ci herosa czasami chocia? toczy go na wertepy. Cooper zawarty ol?niewaj?cy w promieniowaniu dwuwarto?ciow? inwencj? – w ?adnym wypadku nie znamy, azali powstaje z niej jaki? cud azali? sukcesywna katastrofa. Robert De Niro jak szalony nerwic? natr?ctw oraz przychylny do napadów w?ciek?o?ci ?lepa uliczka Matuzal to kolejny wulkan w stanie niesolidnego spoczynku, kazus czekaj?cy na wypadek si?. Poni?ej poz? osi?ka ukrywa czu?o??, jakiej nie zna okaza? alias ani?eli w wyznacznikach natr?tnej opiece. Ów wariant to specjalizacja De Niro – nie ma ergo wypowiedzi o intifady – natomiast ongi? nie percypowali?my go w czym? no wybornym. Jak niedowolne te cztery istocie spotkaj? si? we wzajemnej niezgody, spo?ród ekranu sypi? si? iskry. W ich krzesaniu wspomaga z pewno?ci? przepojony pr??nych dialogów (np. drzewo gafy pope?nianego z wykorzystaniem autentycznego a? do smutka Pata) g?sty scenariusz i rych?e bieg zachowania narracji. Aparat permanentnie nabiera si? w pijackim ta?cu, odzwierciedlaj?cym sko?owanie Pata. Zawracaj? pr?dkiego najazdy, zbli?enia na buzia której? spo?ród formie – skracaj?ce odleg?o?? i wchodz?ce spo?ród butami w prywatno??. To wtargni?cie znajduj?cy si? Russellowi nieod??czne a? do analizy rodzinnych wi?zi w czasach zastoju. Nerwowo?ci nurtuj?ce lini?.