• Przewodnik Tatrza?ski

    Memoria? Strzeleckiego organizowany jest od momentu 1989 roku dzi?ki mi?o?ników ski-
    alpinizmu (sekcja narciarstwa wysokogórskiego) dzia?aj?cych w s?siedztwie Klubie Wysokogórskim
    w Krakowie. Za po?rednictwem 20-cia lat wspó?zawodnictwo te wpisa?y si? w kalendarz imprez w tej dyscyplinie
    w Polsce, na które przyje?d?aj? najlepsi nasi zawodnicy za? zawodniczki ( zjawiaj? si?
    równie? obcokrajowcy).
    Pierwotna marszruta wiod?a ze schroniska na Polanie Chocho?owskiej ( schronienie powsta?o
    w latach 1951-53 na miejscu spalonego z wykorzystaniem hitlerowców, znajduje si? na wysoko?ci 1144
    m npm.) podej?ciem na trwanie ?ó?tym szlakiem na Grzesia (1653m npm.), z kolei przez
    D?ugi Up?az na Rako? (1879m npm.) oraz Przewodnik Alpejski pó?niej na Wo?owiec (2064m npm.). Stamt?d powrót
    na Rako? tudzie? zjazd na czas wyznaczon? tras? S.G. parami do Doliny Wy?niej Chocho?owskiej,
    gdzie mia?a by? zwie?czenie dla tzw. amatorów. Zawodowcy mieli dojecha? a? do Doliny
    Jarz?bczej za? dalej na trwanie wychodzi? na Ko?czysty Daszek (2003m npm.) za po?rednictwem Czubik
    (1846m npm.), wszystkie podej?cia z pewno?ci? szlakami. Nic bardziej b??dnego takimi trasami mo?na
    porusza? si? w Tatrach zim?. Ze szczytu obecnie opcjonalny zjazd a? do doliny natomiast schroniska. Niestety
    pogoda na tyle si? popsu?a ?e wolno by?o na to samo zaopatrzy? si? przesuni?cie na czas.
    W pobli?u pi?knej pogodzie, sprzyjaj?cych warunkach ?niegowych natomiast na pewno w pobli?u ma?ym
    zagro?eniu lawinowym, eskapada skitourowa w ów okr?g gór na Grzesia , Rako? natomiast Wo?owiec
    jest stosunkowo bezpieczna. W s?siedztwie podej?ciu na Wo?owiec mog? si? doda? raki (specjalne
    metalowe kolce zaczepiane na buty) tudzie? czekan (rodzaj mocnej lekkiej laski ze stalow?
    g?owic? zako?czonej z jednej okolica ?opatk?, z drugiej dziobem; w u?yciu do wyr?bywania
    stopni w twardym ?niegu oraz do asekuracji) W ow? stron? jest w wy?szym stopniu stromo, i ?niegi lubi? by?
    przewiane. Wa?n? rzecz? tak?e jest to, ?e w przypadku zm?czenia czy te? za?amania
    pogody wiecznie mo?emy si? zlikwidowa? za? wróci? a? do Doliny Chocho?owskiej. Je?li mamy
    to eudajmonia a znajdziemy si? wówczas na tych szczytach, w naszej pami?ci pozostan? pi?kne
    widoki o?nie?onych polskich tudzie? s?owackich Tatr (przewodnik tatrza?ski).
    Sobota zgodnie z przewidywaniami przywita?a nas huraganowym wiatrem natomiast opadami
    deszczu ze ?niegiem, nie zwa?aj?c na tego atmosfera spotkania by?a wybitnie weso?a, wszyscy
    cierpliwie czekali na start.
    Chód ( nie pomyli?em si? , pocz?tek to by? oryginalny bieg nadal przejmuj?cy parada ) rozpocz?? si? o godz. 10 spod schroniska a prowadzi? zielonym szlakiem wzd?u?
    Doliny Wy?niej Chocho?owskiej, a sama ostra pozosta?o?? podej?cia odbija?a w stron? zbocza
    Rakonia. Finis znajdowa?a si? w gór? granicy kosodrzewiny. Wierzcie mi, wali?o tam
    ostro ?niegiem, natomiast wiatr potrafi? w porywach nadwer??y? akuratnie na nogach . Nie zazdro?ci?em
    s?dziom , którzy spisywali czasy.
    Jako, i? zaw?dy w tych zawodach startuje si? w parach oraz tym zupe?nie w istocie by?o. Mój partner,
    super ch?op a? do wycieczek skiturowych, oprowadzacz tatrza?ski, instruktor PZN, tym razem
    zosta? nieco spo?ród ty?u. Musia?em na Adama poczeka? w tej „rewelacyjnej” pogodzie oko?o
    15min. co w tamtych warunkach oznaczy?o, ?e solidnie zmarz?em. Grymaszenie lecz dopisywa?,
    pomimo tego, ?e za spraw? ten okres min??o nas nieco dru?yn. Nagrod? za m?czarnia si? przy
    podej?ciu, w ci?gu zmarzni?cie w pobli?u oczekiwaniu na partnera by? zjazd w depresja po 20-to centymetrowym ?wie?ym ?niegu. Wspaniale kawaleria po?rodku kosówk?.
    Wszyscy cali, zdrowi, w dobrych humorach, przemoczeni a? do bielizny wrócili do schroniska, gdzie odby?o si? zwie?czenie i od?wi?tny obiad.