• parking modlin

    Co? mnie zabola?o. Bardzo zabola?o. W pierwszej parking modlin chwili bodaj policzek. Jakby szycha mnie bi?. Potem poczu?am tandetny rozpacz pleców, w ko?cu brzucha. Powoli otworzy?am oczy. Nade mn? pochyla? si? Viktor za? par? innych, nieznanych mi osób. – Alka, coraz niejaki taki wyskok i ci? zabij?! – Viktor proch min?, jakbym o troszk? nie umar?a. Nie mia?am si?y poda? mu uwagi. – Nic mi nie jest – wychrypia?am cicho. Chcia?o mi si? pi?. – Mo?esz wsta?? – Spyta? spo?ród trosk?. Pokiwa?am lekko g?ow?, tudzie? on bez s?owa pomóg? mi si? podnie??. Ludzie rozwa?nie si? rozchodzili, klepali mnie po plecach i radzili zatelefonowa? po karetk?. – ?adnej karetki – szepn??am mu a? do ucha, jak obj?? mnie mocno, na wypadek, gdybym mia?a ochot? znowu rzuci? si? na chodnik. – Alicja, co ja mam spo?ród tob? zrobi?? – Jego g?os w ka?dym calu si? zmieni?. By? troskliwy, czu?y natomiast delikatny. S?ysza?am go po cios pierwszy. – Wszystko mi jedno, chc? a? do ?ó?ka – j?kn??am, trzymaj?c go kurczowo w ?rodku ramiona. Czu?am jego szybko bij?ce czerwie? tudzie? naskórkowy oddech. Wpatrywa? si? we mnie intensywnie. Zaczerwieni?am si? spo?ród emocji. – Mo?e jednak zadzwoni? po karetk? ewentualnie cho? zaprowadz? ci? a? do lekarza? – Nie chc? lekarza! – Gdybym mia?a jednak ?dziebko si?y, z ch?ci? tupn??abym nog?. – Alka, jeste? chora! Powinna? si? przebada? – Oburzy? si?. – I co? Nic nie wyniknie, i lecz wci?? strac? kup? czasu – kontynuowa?am. – I nieustaj?co b?dziesz b??ka? si? podczas gdy widmo – stwierdzi?. Có?, je?li ano powiedzia?, to widocznie rzeczywi?cie musia?am wygl?da?. – Nast?pnym ??cznie pójd? – obieca?am, aby mnie ju? nie m?czy?. – Prywatnie. Wyleczy mnie tudzie? ju?. Teraz mi si? nie chce. Nie lubi? tych wszystkich idiotów, którym wydaje si?, i? kiedy sko?czyli medycyn? to s? najm?drzejsi. – Pewnego dnia ci? zabij?. Idziemy do mnie! – Rzuci? w?ciekle. Tak, by?am niezno?na. Na szcz??cie, nie móg? od?o?y? mnie samej w takim stanie na ?rodku ulicy. A cho? nie chcia?. Droga a? do domu Viktora by?a potwornie m?cz?ca, szczególnie gwoli niego. W?a?ciwie, owo bez ma?a mnie niós?. Ja owszem przebiera?am nogami, a?eby si? nie przewróci?. Wszystko mnie bola?o, czu?am si? jak po ci??kim wysi?ku, jakbym mia?a zaraz wzi?? w ?eb a wi?cej nie wsta?. Plecy odmawia?y mi pos?usze?stwa, kr?gos?up sprawia?, ?e mia?am ochot? krzycze?, i maciek podpowiada?: parking lotnisko modlin mog?a? dzie? dzisiejszy guzik nie je??, poniewa? naraz a w samej rzeczy to zwrócisz. Dawno si? w rzeczy samej niefachowo nie czu?am. By?am pewna, i? owo wsio przy u?yciu napi?cie natomiast ci?g?e problemy, które nie zna? czemu, przylgn??y do mnie na sta?e. Co aby si? nie dzia?o, furt mia?am pozwany a? do zmartwie?. Szczególnie od niedawna, jak mój dom sta? si? ostatnim miejscem, w którym pragn??am by?. Muzyk! Dotarli?my na miejsce. Nie pami?tam gdy dokumentnie znalaz?am si? w salonie na kanapie, atoli ?dziebko mnie to w tamtym momencie obchodzi?o. Pragn??am zaledwie zamkn?? oczy oraz na chwil? zapomnie?, i? ?a?oba rozsadza mi wn?trzno?ci. Modli?am si? o spanie ewentualnie jakikolwiek cud. Co zgodno?? z rzeczywisto?ci? w momencie, podczas gdy wszystkie moje mi??nie si? rozlu?ni?y, poczu?am minimaln? ulg?, atoli dalej nie by?o dobrze. Udawa?am, ?e aktualnie jest w porz?dku, jednak?e naiwnie si? parking modlin oszukiwa?am.