• Most na rzece Kwai

    W Bangkoku byli?my 4 dni i nast?pnie postanowili?my zwiedzi? Kanchanaburi. Na dworcu pó?nocnym wsiedli?my w autobus i po nieca?ych 3 godzinach byli?my na miejscu. Ogromna cisza by?a pierwsz? rzecz? która przyku?a nasz? uwag? . Udali?my si? do hotelu który praktycznie p?ywa? na rzece . Hotel by? rzecz jasna usadowiony na tratwach które by?y przymocowane do brzegu. Praktycznie od razu udali?my si? do centrum miasta. Po ok. 2 km ujrzeli?my s?ynny most na rzece Kwai. Nale?y doda?, i? przy jego budowie zgine?y setki tysi?cy robotników. Most nie wywo?uje ogromnego wra?enia jednak sama my?l o tych robotnikach którzy go budowali sprawia, ?e czuje si? tam niezwyk?? atmosfer?. Most w Kanchnaburi jest równie? elementem s?ynnej kolei zwan? kolej? ?mierci. Do dzis je?dzi po niej poci?g jednak g?ównie wozi on turystów. Jeszcze w kraju wiele przeczyta?em informacji o tematyce – przeja?d?ka na s?oniu w Kanchanaburi, dlatego nie pozosta?o nic innego jak w drugim dniu pojechali?my do tzw. obozu s?oni. Nie do??, ?e uda?a si? nam w 100% jazda na s?oniu to jeszcze mieli?my mo?liwo?? k?pieli z nim w rzece. Wra?e? chyba nam nie wystarczy?o poniewa? tego samego dnia pojechali?my tak?e do ?wi?tyni tygrysów. Niesamowit? tam rzecz? by?o to, ?e nie tylko ogl?dali?my dzikie bestie ale równie? je g?askali?my a nawet przytulali?my si? do nich. Oczywi?cie ?wi?tynia tygrysów jest miejscem gdzie s? oswojone zwierz?ta wi?c nic nam raczej nie grozi?o. Przez 2 dni mieli?my tyle wra?e?, ?e z pewsno?ci? nie mieli?my tyle w ci?gu ?ycia. My?l?, ?e je?eli którego? dnia wróc? do Tajladnii to z pewno?ci? odwiedz? jeszcze raz Kanchanaburi.