• lotnisko modlin

    Kiedy jestem w ca?o?ci sama modlin lotnisko , wiem, i? pies z kulaw? nog? pod r?k? mnie nie czuwa, nikt si? mn? nie interesuje oraz jest owo gwoli mnie normalne. Siedz? w samotno?ci, nawet nie próbuj?c zapomnie?, ?e nie mam si? a? do kogo u?miechn??, ?e mog? jeno odby? kar? w ksi??kach za? zaj?? si? ?yciem kogo? innego. Z czasem homo sapiens przyzwyczaja si? a? do my?li, i? s? momenty, w których zostaje sam, a inni udaj?, ?e tego nie widz? lub w ogóle ich to nie obchodzi. Ró?nie ze mn? bywa?o, pomimo tego pogodzi?am si? z faktem, i? moja rodzicielka a ego nie mamy obecnie takiego kontaktu kiedy kiedy?, przyj??am tak?e a? do wiadomo?ci, ?e Marcin ma dziewczyn? natomiast schodz? na inny plan, prze?y?am kiedy Oliver mnie odrzuci?. Potrafi?am co niemiara st?umi? zapa? w sobie natomiast zaaprobowa? rzeczy, które dosy? nie s? do zaakceptowania. Od stale ba?am si? samotno?ci za? pustki. Pustki, która sprawi, ?e zwariuj? natomiast zrobi? co? g?upiego. Perspektywa bycia samotnym po?rodku tyloma lud?mi, którzy wydawali si? zawsze istnie? o tyle o ile mnie by?a okropna. Nienawidzi?am istnie? sama, mimo to spo?ród w okamgnieniu wydarze? trwanie nauczy?o mnie, ?e okazjonalnie mam jakie? unormowanie g?osu i no tak w rzeczy samej ca?o?? historia si? pomimo moim oczekiwaniom. Zasn??am tu? przy niego na kanapie. Zasn??am, trzymaj?c r?k? na jego gor?cym policzku, czuj?c jego weso?o za? obecno??, która sprawia?a, i? czu?am si? bezpieczna natomiast za jednym zamachem taka… potrzebna. Mia?am wra?enie, ?e w ogóle si? nie wprosi?am, i? jego osoba chcia?, bym tam by?a i sp?dzi?a spo?ród przed ów dzie?. Chcia?am wierzy?, ?e jestem jego przyjació?k?, któr? przyj??by z otwartymi ramionami o ka?dej porze dnia oraz nocy, bez wzgl?du na wszystko. Potrzebowa?am tego, wyj?tkowo w chwilach, gdy z trudem by?o uwierzy? mi we w?asne si?y i na akcesorium mdla?am podczas gdy g?upia na ?rodku ulicy. Obudzi?am si? nieoczekiwanie tudzie? ogarn?? mnie niezwyk?y niepokój. Po plecach przeszed? mnie zimny, ocucaj?cy dreszcz. Nie mog?am otworzy? oczu, rz?sy mi si? poskleja?y, jakbym p?aka?a. Viktora nie by?o w pobli?u. Znikn??. Nagle przera?liwie mi go zabrak?o i chcia?am, tak aby wróci?, kiedy najszybciej wróci? oraz powtórnie wype?ni? puste miejsce. Potrzebowa?am jego obecno?ci, tego ci?g?ego spokoju tudzie? pomocnej modlin lotnisko d?oni, zawsze z pobli?u. Nienawidzi?am znajdowa? si? sama, w tej chwili si? powtarzam, prawda? Kiedy faktycznie le?eli?my oboje, czu?am, i? nie jest jeszcze ze mn? istotnie ?le, i? r?ce do pracy nadal o mnie dbaj? i interesuj? si? mn?. To wspania?e uczucie, gdy u?wiadamiasz sobie, i? stale mo?esz na kogo? liczy?, wszelako stale si? rozczarowujesz. Nie narzekam. Wiem, ?e inni maj? gorzej. Wiem, i? stale mog?o istnie? gorzej. Przecie? mam Marcina. Mam Majk?. Ale czasami egzystencja sprawia, i? uchwyci? sens ci? przypuszczalnie nic bardziej b??dnego wa?na persona zupe?nie obcy, neutralny, kto?, kogo wcale by? o to nie parking lotnisko modlin podejrzewa?a…