• Sto?y i krzes?a

    Min??y zaledwie 4 godziny, pierwszego dnia, a ju? jestem pe?en zasypany my?lami, w?asna bania mi huczy; sta?o si? absolutnie odwrotnie ni? na pocz?tku, gdzie zako?czy?em spotkania mo?na rzec niepocieszony, bowiem wlecia?em w ten niezrozumia?y narazie mi wir i pewnie jeszcze nie, ale zauroczy?em si? bry?ami w najprawd? ma?ym okresie. Zreszt?, ca?e to meblarstwo to nie wszystko, to nie góra, to tylko wisie?ka ?adna, dobra, i niedu?a… co mówi o wyj?tkowo?ci owego miejsca to przede wszystkim ludzie – ?yczliwa, m?dra, znaj?ca ten kunszt i co sie liczy grzeczna.
    Po pauzie i obiedzie, a tak?e kolejnej rozmowie, jak wspomina?em lu?nej tematycznie, lotem omal?e uda?em si? na drugie przeciwleg?e poziom instytucji, ?eby obejrze? stoliki kawowe wy??cznie i to mijaj?ce kwadranse prezentacji. Troch? si? pod?ama?em, nie tylko tym, co zobaczy?em, bo zobaczy?em naprawd? prawie nic, lecz ?al mi by?o prowadz?cego tego spotkania.
    W terminarzu natychmiast wyczyta?em rubryk? sto?y drewniane niczym substytut, dopowiedzenie poprzedniej pogadanki. I tutaj nareszcie dopisali zainteresowani, zamo?niejsi i nieco biedniejsi – jak ja – i s?uchali naprawd? wygadanego kolesia. To mi odpowiada?o, by?o w tym ?ycie, s?owa, technika artykuacji i chodzenia po scenie. tak?e tego pragn?!
    I powiedzia?em sobie, a dla odczucia realizmu przed lustrem, ?e przygotuj? kolejnym razem, za 12 miesi?cy albo wcze?niej, tylko gdzie indziej odczyt sto?y i krzes?a dla wszystkich i do wszystkich pomieszcze?, funkcjonalnie i po prostu stylowo.